sobota, 1 listopada 2014

Coraz bliżej święta!

Sezon narzekania pt. 'Dopiero listopad, a już rzeczy świąteczne" uznaję za oficjalnie rozpoczęty.

Sezon mojej radości pt. 'Wreszcie rzeczy świąteczne' również.

Wesołych świąt w listopadzie? Czemu nie? Jak najbardziej!
Zbiera mi się na kolorowo-bombkowe wymioty jak - chcąc, czy też nie - muszę wysłuchiwać ludzkich pisków o tym jak bardzo ludzie są oburzeni tym, że w sklepach są dekoracje, w radiu muzyka w klimacie. Cóż za irracjonalne zachowanie, psuć sobie (i innym, dziękuję bardzo!) humor kiedy wszystko w koło robi się radosne. Serio. Pomyśl o tym, zanim wygłosisz kolejne jęki, bo sam sobie psujesz humor.

Atmosfera się może przejeść? Też by mi się świąt odechciało, gdybym przez 52 dni(!!!) przedświątecznych narzekała jak mi niedobrze z tym otoczeniem. Serio. Pomyśl o tym.

Mocno tulę świątecznych świrusów. Wesołego Bożego Narodzenia Wam. Już teraz. Jakbym się wykoleiła w międzyczasie, jakbym do Was nie dotarła. Jak najwcześniej. To taki piękny okres, cieszmy się nim jak najdłużej :)