środa, 30 września 2015

poniedziałek, 28 września 2015

Cele jesienne!


Jest ciepło,  jest kolorowo,  norka stała się przyjemną chatką,  czas najwyższy na spisanie celów i postanowień na tę porę roku! :)

środa, 23 września 2015

Randka z Zdziśkiem i z Tomkiem


Nie wiem kiedy dokładnie zakochałam się w pracach Beksińskiego, na pewno dobre parę lat temu. Nic się do tej pory nie zmieniło, choć fanką malarstwa nie jestem to Zdzisław ma moje serce. Książka Grzebałkowskiej tylko tę miłość wzmocniła.


wtorek, 22 września 2015

Dlaczego warto myśleć o świętach Bożego Narodzenia z dużym wyprzedzeniem?



Kiedy w październiku/listopadzie zaczniesz coś wspominać o świętach zapewne ktoś poczuje się zobowiązany, by pierdolnąć Cię w łeb i uznać, że jest coś z Tobą nie tak, bo jeszcze nie ma grudnia, a Ty już psujesz atmosferę i sprawiasz, że komuś święta przerzygają się dłuższy czas przed nimi. Chrzań to, święta są spoko. 


poniedziałek, 21 września 2015

Psiarzu! Nie rób tego!



Okej, masz już tego psa. Ktoś Ci go wcisnął, przybłąkał się, kupiłeś, adoptowałeś. I co dalej? Będziesz spoko, czy staniesz się udręką dla każdego innego psiarza? 

Zapraszam na 5 grzechów głównych w psiarskiej społeczności!

piątek, 18 września 2015

Czasem jest gorzej



Dajcie mi norę, w której mogę się schować. Zakryć się ogonem i przespać tyle dni by obudzić się jako zupełnie nowy lis. 

Gdzieś między książkami ważnymiimniejważnymi leży stary zeszyt. Prawie cały zapisany, w wielu miejscach zamazany, gdzieniegdzie blaknie tusz. Dalej jednak ma puste strony, zachowane na wszelki wypadek. By można było wrócić do niego. Gdy świat zrani za bardzo, on nadal będzie stałym punktem. Od lat tak jest.

To był zły tydzień. Dawno nie było tak złego tygodnia. Każdy pojedynczy dzień przynosił mi coraz gorsze wieści. To nie jest normalne, to nie jest nawet możliwe. Jakim cudem w tak krótkim czasie może się zadziać tyle złego? Jak sobie z tym radzicie? Zachowuję stabilność psychiczną, funkcjonuję, działam, robię co do mnie należy. Nie pozwalam samej sobie doprowadzić się do ruiny. To dobrze. To dobrze? Nie lepiej byłoby dać sobie wycierpieć od razu, a nie czekać aż maska popęka w zupełności?

Nie mogę tylko zebrać się w całość, gdy już się rozpadnę. Za każdym razem gubię jakiś fragment.

Ciężka jest ta droga do szczęścia. Łatwiej się żyje będąc nieszczęśliwym, pogodzonym z wszystkim co się może zdarzyć. Teraz się nie godzę, ale świat o to nie pyta. Kłoda za kłodą.

I’ll just sit here in my hotel room
I’ll just sit here in my rented tomb
I’ll just sit, enjoy the view
I’ll just sit and watch the world go 


Dajcie mi norę, w której mogę się schować. I nie dajcie dostać się tam czarnym chmurom. Uciekły, skubane, z nieba i szukają wolnej głowy!

niedziela, 13 września 2015

I światła szarego blask sączy się senny... - jesień.


Niby jeszcze nie jesień, a już jak jesień. Choć chodzą głosy, że upały mają wrócić, co przyprawia mnie z marszu o migrenę... Ale kocham jesień, kocham upały, zniosę więc jakoś te zmiany pogodowe. 

Coś mnie delikatnie kłuje w sercu, kiedy myślę o tej porze roku. Więcej myśli wpada do głowy i wierci dziurę, aż człowiek poważnie ich nie przeanalizuje. Więcej smutku wkrada się cicho pod kołdrę, kiedy chce się zasnąć. Więcej niepokoju, a jednocześnie więcej stabilności. Jest spokojnie i z tego spokoju pewnie się nie raz jeszcze w przeciągu następnych paru miesięcy rozpłaczę. Bo tak mam, płaczliwe babsko ze mnie, wzruszam się jak głupia. 


I kocham jesienną Warszawę, kocham jesienne lasy, a przede wszystkim kocham jesienny Ursynów. Pewnie wielu się tym widokiem nie zachwyca, a mimo to moim ulubionym zajęciem jesiennym jest siedzenie na pobliskiej górce z psem i muzyką w słuchawkach. Obserwowanie życia, spokoju, harmonii. Na jesień park pustoszeje i można w spokoju pomyśleć. O ile na co dzień nie zastanawiam się 'co u mnie' to chyba tylko tam uświadamiam sobie jak szczęśliwą lisicą jestem ;)

Powietrze jest już takie jesienne, ciężkie, dymne. Ulubiona trasa rowerowa mieni się już pięknymi barwami. Kalosze także były już parę razy na nogach. I w kuchni jakby więcej herbat. Jeszcze tylko grubego swetra brak i kraciastego szalika.



Nawiasem, nie ma chyba innej pory roku z tak słabym PR-em co jesień ;) Co się stało z dziecięcym kojarzeniem jesieni ze skakaniem po kałużach, zbieraniem kasztanów i kolorowych liści? Wszędzie tylko jesienna depresja i jesienna depresja.

Nie dajcie się, jesień jest super :)

czwartek, 3 września 2015

Ulubieńcy sierpnia!



Jestem strasznym lamusem i nie mogę znaleźć czasu na napisanie czegoś, a nawet jak coś już wysmaruję to mi się nie podoba i usuwam. No, ale czas napisać coś konkretnego- bo mi się sesja poprawkowa zbliża, więc idealny moment, żeby wrócić na bloga :D Zapraszam więc na ulubieńców kosmetycznych i niekosmetycznych sierpnia!