środa, 30 września 2015

15 faktów o mnie!


Założyłam fanpage bloga na fejsie i z tej okazji postanowiłam, że dam się bliżej poznać, a co!

 
Co do fanpejdża, to wiece, możecie kliknąć "lubię to!" w panelu bocznym bloga i będziecie na bieżąco :) 

Wracając jednak do faktów...

1. Istnieje duża szansa, że w alternatywnej rzeczywistości jestem elfem w fabryce Świętego Mikołaja. Serio, serio, żyję Bożym Narodzeniem. Cały rok. Nawet tego posta piszę w świątecznych papuciach w renifery.

2. Jestem uzależniona od robienia selfie i zdjęć psów. Chłop burzy się, że więcej psów niż jego na moim telefonie- cóż, nie mogę zaprzeczyć :D

3. Całe życie chciałam być weterynarzem. Długo zajęło mi zrozumienie, że dążenie do tego marzenia jest jak reanimacja trupa i nie jest to tym, co chcę faktycznie robić.

4. Mam 7 szczurów i 2 psy. Na szczęście/nieszczęście wyleczyłam się już z Get More Rats i raczej planuję zamknięcie stada. 

5. Nie potrafię zjeść i się nie ubrudzić. 


6. Mam smiley, septum, tunel i zwykłe przebicie płatka ucha. Były jeszcze snake bites, ale wyjęłam.

7. Mam plan na parę farbowań włosów w przód. 

8. Przewalam miliony na woski i świece.

9. Jak sobie upodobam jakiś film czy serial to oglądam go do znudzenia. Wolę nie wiedzieć ile razy oglądałam Donniego Darko czy The Nightmare Before Christmas. No i dziś skończyliśmy oglądać How i met your mother po raz czwarty :D

10. Moją potajemną (cii!) miłością jest Michael Pitt <3


11. Strasznie ruszam brwiami jak coś opowiadam. I rękami zresztą też.

12. Była emo w gimnazjum, ale wstyd :D

13. Nałogowo kupuję kubki. Ostatnimi faworytami są muminkowe kubki z dotdesign. W ogóle kubki mają tam piękne, aż mam chęć domówić coś jeszcze, ale obawiam się, że mnie wtedy z domu wyrzucą, bo już aktualne się nigdzie nie mieszczą.

14. Słucham głównie polskiej muzyki, na magiczną trójcę wybieram projekty Kazikowe, Lao Che i Pablopavo. Jak mam chęć na coś zagranicznego to zazwyczaj wybieram zespół wyżej wspomnianego M. Pitta i do porzygu cisnę Pagodę.

15. Kocham czapki zimowe, choć dorobiłam się przez nie problemów z zatokami.



Kurcze, początkowo planowałam wypisać 25 faktów, ale okazuje się, że nawet ta 15 jest problematyczna, choć mogę o sobie gadać godzinami :D Inna sprawa, że dziś mój mózg jest wyjątkowo przytłumiony, bo jestem chora i przekonana, że nie dożyję rana- gorzej niż chorujący facet :D
Mam nadzieję, że lisia norka stała się teraz trochę mniej 'bezosobowa' :)

Pozdrawiam, ściskam i idę dogorywać pod kołderką!
Pixel 

20 komentarzy:

  1. Psocholizmu nigdy nie zrozumiem, pewnie też nie zaakceptuję. Nie byłem w gimnazjum wiec nie wiem, czy emo to był aż tak hańbiący dla gimnazjalisty stan. Z tego na szczęście się wyrasta. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do psocholizmu- cóż, "każdy ma jakiegoś bzika" :)
      Bycie emo jest chyba hańbiące nie tylko dla gimnazjalistów, choć dobrze, że u mnie przypadło na ten okres, bo mogę się tłumaczyć, że gimnazjum to wyjątkowo głupi wiek :D

      Usuń
  2. O madre, jak dużo nam się pokrywa :D hahaha :D
    Jeśli nie weterynaria, to co? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zainteresował mnie związek zimowych czapek z zatokami. napisz coś więcej o tym.

    ja też zawsze się ubrudzę, jak coś jem. ciągle mi coś wypada z rąk, non stop się o coś potykam lub uderzam ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dowodów medycznych nie mam, więc średnio jest o czym pisać. Po prostu całe życie radośnie latałam bez nakrycia głowy i nigdy zatok przeziębionych nie miałam- ba, nie wiedziałam nawet co to jest ból zatok, a odkąd włączyłam do garderoby czapkę, to wystarczy, że na chwilę wyjdę na dwór bez czapki przy temperaturze poniżej 15 stopni to już dogorywam.

      Usuń
  4. Fajny wpis. Ja też mam sporo kubków i ciągle dokupuje nowe... ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie kolejny mam na oku.. Chyba ubrania powywalam i tam kubki będę trzymać :D

      Usuń
  5. Też jestem selfie maniaczką, robię dużo zdjęć kotom, a ostatnio mojej półrocznej córeczki :) Fajnie, że jesteś świątecznym świrkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, koty też fajny obiekt do focenia, bardziej wdzięczny niż psy, nie zrobiłam nigdy zdjęcia, na którym kot by brzydko wyszedł :D a psy walną czasem taką minę, że szkoda patrzeć :D

      Usuń
    2. Heheh coś w tym jest, koty są zabawne, bo są poważne :D

      Usuń
  6. Też jestem takim świątecznym maniakiem, już czekam na śnieg, a lampki już u mnie wiszą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na selfie źle wychodzę, ale uśmiałam się czytając pkt 5. Pomyślałam sobie wtedy, że moje dziecko też, a ma dopiero 1,5 roku :D Jednak znalazłam coś co nas łączy, też uwielbiam wielokrotnie oglądać te same seriale. Obecnie magluję "Żony Hollywood" :D
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wychodzę źle, dlatego muszę zrobić ich bardzo dużo, żeby wybrać ładne :D

      Usuń
  8. Ciekawe z tym Bożym Narodzeniem :)
    Pod punktem 5. mogę się podpisać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba by ogarnąć jakieś fartuszki dla dorosłych do jedzenia :D

      Usuń
  9. Super post! z 5 mam tak samo :D Pozdrawiam Dola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą 5 to chyba powszechny problem u ludzi, pocieszające :D

      Usuń