poniedziałek, 5 października 2015

Przegrałam życie.




Taka prawda. Trzy lata w plecy. Lisie, kładź się do trumny, nie ma dla Ciebie nadziei.

Jestem rocznikiem 93, a nie dość,  że studia zaczęłam dwa lata później niż większość to jeszcze rzuciłam je po roku.  Ilekroć o tym wspomnę to trafia się ktoś kto spojrzy na mnie z litością i rzuci pytaniem w stylu 'jak się czujesz z tym, że ZMARNOWAŁAŚ tyle lat życia?'. No nie wiem, spoko?

Hej, ludzie, jak możecie mówić komuś, że cokolwiek co robi jest marnowaniem życia? Naprawdę uważacie, że jest to w porządku? 

Jeśli o mnie chodzi- przez te trzy lata stałam się zupełnie nowym liskiem. Jestem aktualnie w punkcie życia, w którym wszystko jest na swoim miejscu. Wystarczyłoby, żebym poszła na studia rok wcześniej i już wszystko byłoby inaczej. Pewnie nadal tkwiłabym na SGGW, irytując się brakiem sensownj przyszłości. Dopiero ten rok pozwolił mi trafić do miejsca, od którego wiele teraz u mnie zależy. Wcześniej to miejsce nawet nie istniało. 

Gdyby nie te zmarnowane lata byłabym zupełnie inną osobą, nic nie byłoby takie samo. Dlaczego więc miałabym się załamywać z ich powodu? Ludzie mają dziką potrzebę podsumowywania naszego życia i krytykowania go, jeśli odbiega od ustalonej przez nich normy. 

Uważasz, że studia są dobrym wyborem? Szanuję to, jasne. Uważasz, że najlepiej pójść po średniej od razu do pracy i ewentualnie szukać czegoś zaocznie? Spoko! A może chcesz poświęcić trochę czasu na ogarnięcie siebie? Genialnie.

Akceptuję wszystko. Tylko daj mi żyć po swojemu.

I nigdy, przenigdy nie mów komuś, że decyzja inna niż Twoja to marnowanie czasu i przegranie życia.


Trzymajcie się,
pixel!

17 komentarzy:

  1. Tak bardzo się zgadzam. Ja studia będę kończyć w tym roku akademickim po 5 latach i nadal miewam poczucie zmarnowanego czasu. To czy ktoś studiuje czy nie nie ma nic do tego, co robimy z naszym życiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Choć studia fajna sprawa, lubiłam studiować i dzięki temu, że poszłam na mój kierunek doszłam wreszcie do tego kim chce być.

      Usuń
  2. ja myślę, że studiowanie czegoś, co nas nie interesuje jest większym marnowaniem życie jeżeli już. chociaż zgadzam się, że nie ładnie jest komuś mówić, że zmarnował życie/czas/pieniądze na coś, bo tak naprawdę każda decyzja i nawet każdy błąd nas czegoś uczy. a nauka jest cenna i nie ma się co dziwić, że kosztuje. że np. potrzeba kilku lat by zrozumieć co się chce robić a czego nie. i to nie są lata zmarnowane. to są lata wykorzystane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też teraz kończę studia i gdybym mogła wybrać jeszcze raz to poszłabym na zaoczne i próbowała zdobywać doświadczenie. Nigdy nie wiadomo która droga jest właściwa, a studia nie gwarantują sukcesu zawodowego. Liczy się siłą przebicia i pomysł na siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja skonczylam studia i co? i dopiero jak pisalam prace inzynierska dotarlo do mnie co tak naprawde chcialabym robic, ale juz nie mialam ochoty dalej sie ksztalcic. Nie pracuje w zawodzie i nie uwazam, ze zmarnowalam ten czas...

    Nikt nie marnuje czasu, jezeli wyciaga wnioski z przeszlosci. Kazda sytuacja czegos nas uczy i kazda sytuacja nas rozwija. A schemat szkoła, matura, studia, kariera, małżeństwo, dzieci, kredyt na mieszkanie, praca i czekanie do emerytury wychodzi z mody... to schemat za którym biegniemy nie zdając sobie sprawy, ze żyjemy według zasad społeczeństwa a nie swoich. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja żałuję, że tak nie "zmarnowałam" sobie życia jak Ty i dałam się wpisać w normy i standardy. Efekt jest taki, że ja dopiero w okolicach 30tki odkryłam swoje miejsce. Ty masz to teraz. Szacun i gratulacje. Olać hejterów!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hell yeah! Ten '93 to taki szalony rocznik :D Też usłyszałam, że wybór kolejnej drogi w życiu to "strata czasu", "mam już swoje lata" (co kwa? przecież mam dopiero 22!). Takie rzeczy motywują mnie jeszcze bardziej, żeby iść pod prąd, wbrew tym, którzy tak gadają ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z Tobą. Każdy z nas sam decyduje o swoim życiu. Nie ma jednej "dobrej" drogi. Każdy wybiera dobrą dla siebie. I nikt nie ma prawa narzucać nam swojego sposobu na życie. Bo on wcale nie musi być dobry dla nas.

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzeba robić to, co się uważa za słuszne - to podstawa. Z słuchania innych nie przychodzi nic dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Studia spoko kiedy są przemyślanym wyborem lub prowadzą do miejsca w którym go dokonasz. Mój problem był taki, że na wymarzone studia poszedłem za wcześnie. Wiedziałem jaki kierunek chcę studiowac i co chcę robić dalej Sęk w tym, że ten zawód pojawił się dopiero teraz, po kilkunastu latach. :) Wielu uważa więc że ten czas zmarnowałem. Ale to tylko ich subiektywny pogląd. . Ja czuję się spełniony, bezpieczny i szczęśliwy. O to w życiu chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Studia, praca, życie osobiste- to wszystko są bardzo ważne decyzje. Nie przekonaym się za 5 minut, czy były błędem, czy jednak nie. Jedno jest pewne: jeśli widzisz w czymś sens, to zawsze warto próbować. Do konca i ku spełnianiu marzeń! Swoich oczywiście :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo dobre i bardzo dojrzałe podejście do życia. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń